Widok przez dziurkę od klucza
Zobaczyć można przez dziurkę od klucza,
nie każdy się nad tym pochyli,
od wspomnień rozległej przestrzeni
po fragment ostatniej chwili.
Miłości pierwszej, najwspanialszej,
spojrzenia piękne i głębokie
a potem całe życie razem,
gdy płynie spełnienia potokiem.
Ślubu rytuał, welon, kwiaty,
goście radośni szczęściem wspólnym
i klimat chwili przebogaty
i życzeń krocie i wiwaty.
A potem dziecko-radość życia
i matka, która piersią karmi...
to wszystko ślad zostawia trwały
na drodze do szczęścia odkrycia.
Ale i w życiu bywa źle,
starości piętno nie folguje...
choroba, ból, cierpienia smak,
tak życie z nami postępuje.
A może warto jeszcze raz,
przez dziurkę tą popatrzeć chwilę,
bo może coś się nagle zjawi,
by dać nam znak, że już czas...
A może klucz odnaleźć stary
i drzwi otworzyć w niepewności,
by wszystko to zobaczyć lepiej
i lepiej przyjrzeć się przyszłości.
Komentarze (3)
każdy ma w głowie taką dziurkę od klucza, a nazywa się
hipokamp.
Drzwi do przeszłości.
Ona warunkuje przyszłość.
Podoba mi się.
Można zaglądać, ale wszystko ma swój początek i
koniec, a przecież peel płynął spełnienia potokiem
(ładne), co generalnie jest rzadkością. A że szybko
upłynęło, widać było fajnie, bo wtedy czas szybko
mija. Podobają mi się te życiowe dywagacje.
Pozdrawiam.