Wieczne polisy
Boże, niewidoczny dla oczu,
całe życie wypatruję ścieżek
po których warto chodzić.
I jako ten ślepiec trafiam
w kałuże, przewracam się o kamienie.
W czasach autostrad, szybkich aut,
żmudna to droga, niepewna
i marne są ślady zwykłych stóp.
Gdyby tak podszedł niedowiarek,
mógłby wygarnąć, że nie o to chodzi,
by wolno chodzić.
Wolne chodzenie
z wolnej woli to nic
spektakularnego.
Co innego szybkobieżni.
Ale czyż nie bardziej
potrzebują polisy
u Ciebie...
Komentarze (41)
oj, tak, lepiej wolno a do celu :-)
Wszystkich gości serdecznie pozdrawiam i dziękuję za
miłe i ciekawe komentarze.
Wszyscy jej potrzebują.
Pozdrawiam:)
czy Ci wolni czy inni potrzebują tej polisy
pozdrawiam:)
Temat ważki brawo marcepani i za formę też:)
Myślę również, że każdy jest tego potrzebujący.
„Wchodźcie przez ciasną bramę; albowiem szeroka jest
brama i przestronna droga, która wiedzie na
zatracenie, a wielu jest takich, którzy przez nią
wchodzą. A ciasna jest brama i wąska droga, która
prowadzi do żywota; i niewielu jest tych, którzy ją
znajdują” (Ew. Mateusza 7.13-14).
-czyli szybko czy wolno nieważne,byle odpowiednią
drogą:)pozdrawiam.
i wolni i szybkobieżni, wszyscy potrzebujemy polisy!
Bardzo fajny wiersz.
Bardzo ładna refleksja. Pozdrawiam.
Dobry wiersz pozdrawiam serdecznie.
Pięknie napisane , najważniejsza jest świadomość u
kogo polisa najbezpieczniejsza.