Wieczór w hotelu wcale nie Pod...
Mam smutny hotelowy pokój
We mnie i wokół mnie smutna piosenka
Czy wrócisz tu kiedyś za mną
Tak jak wtedy - na całe trzy dni...
Za oknem pogrążone w deszczu miasto śpi
Przeglądając się w kałużach
Wędrują do domów
Właściciele pijanych cieni...
Do rozmyślania mam cztery ściany
I przestrzeń między nami
Te noce miały kiedyś nalewki smak
A gesty znaczyły więcej niż słowa...
Teraz jestem samotną podróżną
W hotelu wcale nie " Pod Różą "
Doba ma cierpki papierosa smak
Ja jednak pamiętam...i patrzę jeszcze
raz...
Mam smutny hotelowy pokój
We mnie i wokół mnie smutna piosenka
Czy wrócisz tu kiedyś ze mną
Tak jak wtedy - na całe trzy dni...
Taka moja hotelowa piosenka...
Komentarze (3)
Tytuł pierwsza klasa..wiersz także..Samotność i czar
wspomnień..Piękny.. M.
smutek przemieszany wspomnieniami miłości...trudno
czasem pogodzić się z tym,że coś się skończyło
Świetny. Po prostu świetny. I piękny. Masz u mnie duży
+. Pozdrawiam cieplutko :))