wieczorami za oknami
wieczorami za oknami
kiedy jeszcze nie śpi noc
myśli snują się parami
jedna dobra w drugiej zło
za oknami pod płotami
bez powodu i bez dna
myśli dzwonią pogłoskami
co ma ten co nie ma ta
pod płotami nad drogami
brzęczą kłótnie kilku par
spotykane tu latami
w tym ich osobliwy czar
nad drogami pod światłami
gdy przycicha nawet szept
myśli stają się duchami
z niewidocznym drugim dnem
pod światłami za miastami
i za wsiami chyba też
milkną kłótnie i z myślami
chcesz czy nie chcesz sam się mierz
Komentarze (8)
sympatyczny i jakiś rześki w sobie coś optymistycznego
w sobie ma
Dobry tekst :) pozdrawiam i głos zostawiam +
No nieźle, jutro ruszam na przygodę na północ i już
myślę, co to będzie wieczorami :)
Witaj. Podoba mi sie plynnosc tego wiersza i mysli w
nim zawarte. Moc serdecznosci.
Podoba się :) bardzo dobrze się czyta
Pozdrawiam serdecznie :)
Fajnie rytmicznie - pozdrawiam
Dobre...
pozdrawiam
W ostatniej zwrotce, czwarty wers chyba lepiej
brzmiałoby: "mierz się sam" zamiast "sam się mierz".
To tylko takie moje odczucie... Życzę dobrego dnia.