Wieprz
Chciałbym być tłustym wieprzem
Robić pod siebie gotowym
Jadłbym z koryta co lepsze
Kwikając ryjem wieprzowym
Brudnym i obrzydliwym
Bez sensu swego istnienia
A jednak byłbym prawdziwy
Pożądałbym tylko jedzenia
I być sytą świnią bym chciał
Z pełnym pomyj żołądkiem
Spokojne życie bym miał
Z własnym w chlewiku kątkiem
I leżałbym w owej kloace
I wąchał co sie zebrało
Nie będąc nawet świadomym
Jak bardzo z życia mam mało
Z rozkoszą odpadki bym żarł
Bez manier i etykiety
Aż w końcu bym usnął i zmarł
Odrodził sie jako kotlety.
I zjadły by mnie inne wieprze
Pysznego, z solą i z pieprzem
Na srebrnym błyszczącym półmisku
Z czerwonym owocem w mym pysku
Te świnie nie z tego świata
Pożarły by mnie, swego brata...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.