***
Niedługo przyjdzie jesień
ciężkim koszem objuczona
jakim losem mnie obdarzy
czy przyniesie mi ona
szczęśliwej chwili orzech
chwili, która minęła
nim zaczęła się jeszcze
na nią nie trzeba kosza
tę nawet ja
w garści zmieszczę
i żeby uwolnić ręce
na bok szybko odłożę
by wydobywać z kosza:
marzenia wielkie dynie
tęsknoty winogrona
suszonych jabłek smutki
i słodkich łez w poziomkach
słoiczek malutki
kwiaty dni przeminionych
liście złudzeń straconych
i cierpkie rozczarowań
jarzębiny owoce
śliwek przejrzałych noce
sok wspomnień z bzu dzikiego
kłębek babiego lata
do robótek na zimę
i jeszcze do tego
zasuszonych miłości
grzybowy wianuszek
a na dnie kosza znaleźć
nadziei słodkich gruszek
na zimę to wystarczy
orzecha mieć nie muszę.
Komentarze (16)
jesien to piekna pora roku,szczegolnie gdy mozna ja
przezywac we doje ,spacerujac po parku,zbierajac
kasztany i robic bukiety z kolorowych lisci-bardzo
fajny wiersz...-gratuluje :)