*****
gorejącą czapkę dusisz kocem ukrywając płonące oblicze ciągle myślisz że być może jutro staniesz prosto i przejdziesz ulicę
******
nie odkurzysz na trzepaku duszy
ani wspomnień nie wymażesz nocą
udać możesz że nic nie pamiętasz
łamiąc palce które w błocie kroczą
gorejącą czapkę dusisz kocem
ukrywając płonące oblicze
ciągle myślisz że być może jutro
staniesz prosto i przejdziesz ulicę
wbrew prognozie w ciemne chmury spojrzysz
śmiało
ściągając pioruny nieprzychylne tobie
raczkującym krokiem niewinnego dziecka
odejdziesz bez złości zamknięty sam w sobie
Komentarze (1)
"ściągając pioruny nieprzychylne tobie
raczkującym krokiem niewinnego dziecka
odejdziesz bez złości zamknięty sam w sobie " - dobry
czasie - ja nie poznaję, co to za...słów
przekazywanie. Skąd to pesymistyczne spojrzenie? Chyba
porządnie ktoś "zaszedł " za skórę peelowi