***
I się spotkali...
Tak całkiem przypadkiem
Usiadł obok,bo nie było miejsca
Ona...
Nic nie słyszała z tłumu,
Wyłapywała każdy jego oddech
Każdy gest i mrugnięcie
Czekała aż na nią spojrzy
Chciała jeszcze raz się przytuić...
On...
...Obojętny i zimny...
Oni...
Gdyby ktoś z tłumu ich opisywał
Pewnie powiedziałby,
że to obcy ludzie
Zobaczyłbyś dziewczynę
patrzącą w powietrze
i młodego mężczyznę
ze wzorkiem wbitym w ziemie
Odwróceni teraz od siebie...
Koło siebie,a tak daleko
Ona zna jego ciało na pamięć
On pamięta jeszcze jej smak...
Kiedyś byli jednym,
a teraz wstydzą się spojrzeć sobie w
oczy...
Komentarze (1)
Tak to w życiu bywa, że dwoje niegdyś sobie bliskich
ludzi staje się sobie obcych-wiersz z życia.