...
Kocham... Kocham Ciebie moja miła
Ciebie, coś mnie do życia powróciła
Szczęście na mą łąkę zawitało
Widząc jak weseli się Twe cudne ciało
Dziękuję, że jesteś...
Biegasz wkoło szalona ze szczęścia
Cóż ja widzę? Znalazłaś sobie
towarzysza?
Wokół mnie wesoło biegacie
Szczęściem wzajem się upajacie,
Nie widzisz mnie...
Ja, niegdyś przyjaciel najlepszy
Zostałem wyparty, zastąpiony lepszym
Lecz nadal czuję to co dawniej
Tylko Twego szczęścia nadal pragnę
Sama wiesz...
Nie dbam o to co było dawniej
Trzeba żyć chwilą, pamiętać dokładnie
I pielęgnować uczucie co żywię do Ciebie
Pragnę być z Tobą, chociażby w niebie!
Takoż Cię kocham...
Wciąż oczy Wam błyszczą, usta łączą
czule
Czas Was prowadzi, dłuższe czyni chwile
Byście być mogli ile Wam dane
Kochajcie się czule na mojej polanie
Jeśli tylko chcecie...
Tyś mnie spod bloku z chodnika wzięła
Na tej pięknej polanie żeś mnie
posadziła
Teraz nie pamiętasz, masz życie nowe
Za Twą pomoc sprzed laty zawsze Ci
pomogę
Tylko mnie zauważ...
Lecz cóż to? Ktoś idzie w Waszą stronę?
Jakaś wilczyca, za nią stado
wygłodzone...
Moja miła! Uciekaj! Ratuj życie swoje!
Przyjacielu miły, błagam! Ocal swoją
żonę!
Uciekajcie!
Lecz mego wołania nie słyszycie!
Błagam! Uciekajcie! Ratujcie swe radosne
życie!
Wtem coś zagrzmi, huknie, trzaśnie...
Para zerwie się do biegu i uciekać przed
się zacznie
Uciekajcie!
Lecz wilczyca coraz się zbliży
Do napaści już gotowa, już się mierzy!
Ratujcie się, nie wypuście z ręki!
Walczcie o swe życie! Nie dopuście śmierci!
Pozbądźcie się oprawcy!
Wtem, miły jej sercu stanie w jej
obronie
Bronić z wszystkich sił swą niewiastę
zacznie
Lecz on słaby, on kulawy
Nie da rady, pada ranny...
Ratuj się kochana!
Rzecz się dzieje niesłychana!
Ona staje do walki! Walczyć chce za
pana!
Chociaż słabsza, lecz bystrzejsza
Swego wroga wnet przechytrza
Dalej! Dalej!
Walczy za szczęście swoje oraz swego
męża
Nie pozwoli tego zepsuć, zbyt wiele mu
zawdzięcza
Gryzie ją w gardło, krew strumieniem
ciska
Piana obficie się toczy z wilczego pyska
Już po wszystkim...
Wilczyca upadła nieżywa...
Mąż nad nią głowę swą schyla
I widzi.... poznaje koleżankę z
dzieciństwa
Co kochała się w nim do szaleństwa
Biedna... Nie zaznała w życiu
szczęścia...
Pragnęła je zdobyć drogą okrucieństwa
Lecz miłość prawdziwa i szczera
Każdą przeszkodę z łatwością przedziera
Trzeba widzieć co się wkoło dzieje
Żyć z nadzieją i stale dbać o siebie
Bo w przeciwnym razie może być
tragicznie
Owa wilczyca może cel osiągnąć
Pozbyć się kochanej i jej miejsce zająć
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.