Z a m e k
Stałem na uboczu
przypatrując się bez
słów
jak budowali swój zamek
szczęścia
na początku niepewnie
z dystansem
lecz pełni zapału
i młodzieńczej werwy
fundament stanął
solidny
wpatrzeni w siebie
pieścili swoje młode
uczucie
budując wysokie mury
czuli wzajemność
wsłuchani w swoje
słowa
lecz niestety…
nadeszła burza
złowroga
wichura niedomówień
deszcz łez
przezwyciężyli zło
bo pragnęli siebie
nawzajem
budując swój zamek
szczęścia
wstawili okna
przez które patrzyli
w głąb własnych dusz
postawili wysokie
baszty
patrząc z nich w dal
aby nie utracić siebie z
oczu
Ich uczucie kwitło i
dojrzewało
stałem na uboczu
radując się ich
szczęściem
wybudowali okazały
zamek
pałający życiem w
miłości
jak ich serca młode
pełne uniesień i
radości
czas dla nich nie
istniał
bo żyli dla siebie
wtuleni jak w matczyne
ramiona
lecz niestety…
szczęście jest jak
chwila
ulotna i przemijająca
kolejna burza
zburzyła ich zamek
a miłość nie
wytrzymała
panującej słabości
wypadły okna
padły w gruzy baszty
fundament skruszył
deszcz
a oni…?
spojrzeli na siebie bez
słów
odchodząc
w dwie różne strony
stoję wpatrzony
na ruiny zamku
i na znikające
postacie
w mgle
zapomnienia…
a moze ty zaczniesz budować swój zamek spełnień i miłości, tylko nie zapomnij aby fundamenty były trwale jak opoka....
Komentarze (13)
bez niebieskiego koloru nadziei padną wszystkie zamki
swiata, otul ich błekitem, los wie co czyni, do jutra
czy to zamek czy tylko domek - nie na piachu ziarn
budować, właśnie skały przygotować ...trzeba.
Bardzo mi sie podoba Twoj wiersz.Probowalam
budowac...runelo.Juz nie bede.
Zbudowac zamek na pisaku...czy runie czy nie, nie wiem
, a ciekawi mnie...ładny wiersz , ciekawe
metafory...pozdrawiam
Zanim nastała druga burza to wiersz założeniem
przypominał biblijną ''Pieśń nad pieśniami''......
zakończenie niestety odwrotne... ale ładnie zbudowany
i wiersz, i zamek....
świetna metafora. Lekko napisana a jednak wciagająca!
Słowem wiersz, który przyciąga.
Moze czesto ten zamek szczescia z milosci jest tak
delikatny jak domek z kart? Dlatego lekkie zachwianie
i w ruine sie zmienia. Ja jedno wiem na pewno, ze taki
zamek szczescia mozna tylko we dwoje odbudowac. W
pojedynke sie nie da. A w zyciu trudno jest spotkac
taka osobe, ktora chcialaby dobrowolnie wspolnie to
zrobic.
Niestety czasami wszystko się wali nawet gdy fundament
wieloletni .. ciekawie opisane brawo )))
to juz było, zcasami nawet w lepszym wykonaniu
"Miałeś zbudować swój pałac
Na twardej, mocnej opoce
Którego wichry i burze
Nigdy tknąć by nie śmiały
Swój pałac, wyniosły i dumny
Na piasku zbudować kazałeś
Spadły deszcze, wezbrały potoki
I runął, upadek był wielki
Nie może złych owoców dobre drzewo wydawać
Ani drzewo złe owoców dobrych wydawać nie może"
Witaj.. nie kazda milosc chocby wielka przetrzyma
prube czasu ale w bardzo ladny sposob przedstawiles
"Zamek"
witaj Karolu, pieknie to opisales...szkoda tylko ze
zakonczenie takie smutne...
Pięknie opisane życie ,każdy młody człowiek chce taki
zamek zbudować lecz nie zawsze dobierze odpowiedniego
budowniczego.Wiersz świetny
Może lepiej pójść w ślad za L.Staffem ("Podwaliny") i
zacząć budowę od dymu z komina...