Wiersz czterysta dwudziesty drugi
Idę przed siebie
bez celu i recepty
zdany na hojność
dobrego losu.
I nie wiem
czy to dobrze czy źle
bo każdego dnia
napada mnie radość
i na płacz czasu nie ma
dlatego ty też
tak jak ja
radosnym bądź
a nie bywaj.
I nie bądź zdziwiony
że życie powstaje z miłości
i na miłości się kończy
tej po sam grób.
Czy mi się
tylko tak wydaje
a może to jest
ta bolesna prawda
że wolny czas
wiąże nam ręce
zamiast je rozwiązać
by podać miłość i nadzieję
tam gdzie ich brak.
Komentarze (6)
Do szczęścia niewiele potrzeba i jest na wyciągnięcie
ręki.
Pozdrawiam :)
Prawdziwy poeta z siebie. Nie ma się do czego
przyczepić... ...a nawet więcej: Jest co czytać!
Miłość wiąże koniec z końcem?
Oby los był dla Ciebie hojny.
Twoje refleksje odnośnie miłości są słuszne.
Pozdrawiam serdecznie. :)
jak zawsze super ...
+
Przyjdzie czas na radość, jeszcze parę tygodni, wiosna
da nam powody do radości. Pozdrawiam.