Wiersz III
Z cyklu: Zimowe Preludia
dziś płuczę włosy
w kroplach wysuszonego deszczu
jeszcze tylko dwie przecznice
i będę w domu
wyjmuję klucz
zgrzytliwie wchodząc do środka
znów pusto
tylko kot tnie ciszę
kilkoma nadprogramowymi mruknięciami
lodówka opustoszało-biała
na obiad znów jajecznica
który to już raz w tym tygodniu..?
może kawy? nie
-mówię bezkofeinowo
z uciszonego radia
wylewają się dźwięki
głos z głośnika:
poniedziałek minął popołudniem
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.