Wiersz o niespełnionej miłości...
Dla wszystkich opuszczonych kobiet...
Smutek w sercu miała
Kiedy go spotkała
On w jej duszę słdycz wlał swych słów...
Lecz pewnego dnia odszedł w oku mgnienia
Zostawiając jej tylko wspomnienia...
Serce żałość rozdzierała
Łez ocean za nim wylała
Tak bardzo ujrzeć go znowu chciała
Głos usłyszeć
Miękki niczym trel słowiczy
Poczuć ciepło dłoni
Jego pocałunek na swych ustach...
Lecz on nie wrócił
Cierpienia ciernie
Wbijały się w jej duszę
Przeżywała piekielne katusze
W końcu wytrzymać tego nie mogła...
Weszła na domu dach
Najpierw ogarnął ją strach
Ale wiedziała, że życie bez niego sensu nie
ma...
Skoczyła...
Poczuła jak wiatr muska jej twarz
Wydawało jej się, że tuli się do niego
I spadała coraz niżej
Mając cały czas jego twarz przed
oczami....
Potem nie czuła już nic...
fargo
Komentarze (1)
A jeszcze gorzezj jst jak sie go ma bliko widuje i
bywa a wie sie ze nic z tego...