wiersz z odwróconą perspektywą
przecież są takie burze
nadciągają a wtedy oberwanie świata
wali się na głowę
miękkim podbrzuszem do góry
[...] trzeba podnosić i podpierać
z byle czego szyć łaty na wyrwy w niebie
cerować poszarpane korzenie [...]
kiedy świat się obrywa
perspektywa odwraca się
wklęsły jak niecka horyzont
chłonie deszcz
świat balansuje
na cienkiej linii widnokręgu
zanim do słońca wyciągnie
przemoknięty grzbiet
z głową
na własnych nogach
Komentarze (54)
Dziękować, Mixi :)
To jest extra,ten balans Ci wyszedł rewelacyjnie:))))
Dzięki, Dorotko. Miłego wieczoru życzę :)
"wklęsły jak niecka horyzont
chłonie deszcz" świetne metafory, świetny wiersz
Dzieki bardzo, za odwiedziny i przemyślenia.:)
Poruszający, zatrzymuje...Piękny "motyl" :-)
Pozdrawiam i uśmiech zostawiam :-)
Człowiek gibki przechytrzy los
przekręci, obróci i pójdzie na wprost...
Nie dać się złu!
Pozdrawiam i dobrej nocy życzę:)
Smutny, refleksyjny wiersz,
samo życie. Podoba mi się.
Pozdrawiam.
Niesamowicie piszesz Grusz-elo.Pięknie.pozdrawiam
serdecznie
ojtam :)
ja tak nie umiem!
szacun:)
Porywaj, Blondi :) Miłego i dobrej nocy :)
"świat balansuje
na cienkiej linii widnokręgu" porywam to :) Super!
Miłego wieczora-:)
Dobrze, że czasem rozpogodzenia, Mariat.
Pozdrawiam :)
Samo życie, gorzkie i paskudne.