Wigilia... na dwa serca...
Przychodzę do Ciebie wieczorem
wieczny tułacz – Łazarz
wędrowiec…
dzielić się z Tobą opłatkiem..
pocałunku… ciepłym słowem…
Choć nie mnie pod jemiołą zaklinałaś
bym gorąca oddechem…
rozgrzewał skrzydła Twe…
Aniele…
Gdy na stole zapalasz kaganek
czułości…
nieśpiesznie zasiadamy do naszych
ciał… wieczerzy…
rozgorączkowanymi dłońmi zrzucając resztki
odzieży
Wygłodniałymi usty zczytuję z Ciebie
wersety miłości…
spijam z kielicha twego łona winny nektar
namiętności…
przerywanym szeptem łapiąc
wytchnienie…
nad ranem zasypiamy w objęciach gdy
przychodzi … spełnienie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.