Wiosenny rechot
Pod lasem przy stawie po zielonej łące
żabka mała skakała - kum, kum kumkała.
Zalękniona wokół się rozglądała,
bo pierwszy raz na wiosenny spacer
wyskoczyła.
Była zaciekawiona, zachwycona wszystkim.
W trawie czuła się jak w lesie dzikim.
Zapachem kwiatów i ziemi była
oszołomiona.
Uradowana tym widokiem, głośnym rechotem
zwołała siostrzyczki.
Gromadka żabek powitała piękny
wiosenny dzień niezwykłym koncertem.
Cała okolica na różne radosne
tony rozbrzmiała gromkim
kum, kum, rede, rede, kum, kum.
Nagle skacząc wielkimi susami
zjawiła się przerażona mama ropucha.
Zauważyła, że z boku obserwuje je
bocian.
Uświadomiła niedoświadczone żabusie,
że są jego przysmakiem.
Szybko rozpędziła w szuwary gromadkę.
Uprzedziła, że tylko pod jej opieką
będą bezpieczne na spacerze.
Radosny rechot żabek echo poniosło
hen daleko.
Uświadamiając wszystkim, że na dobre
już wiosna się zadomowiła.
Komentarze (8)
Tak wiosna trwa i to ładna, choć bardzo sucha
Pozdrawiam serdecznie :)
Piękny wiosenny mikroświat :)
Pozdrawiam serdecznie :)
A nam wiosnę reglamentują... miło o niej poczytać w
wierszach. Pozdrawiam :).
będąc w Bieszczadach ... wieczorem wyszedłem za domek
...a tam był mały staw ...pełnia księżyca na ...
niebie pełno gwiazd ...a w nim żaby koncert miały
...było to piękne granie przyjemność dla ucha ...
Qrcze, otwierają niedługo na powrót wstęp do lasów, to
wnet się udam posłuchać, bo tutaj, w mieście żabek Ci
dostatek, ale jak komu zabraknie czteropaku chyba ;-)
;-)
Ślicznie o żabkach :-) Pozdrawiam ciepło :-)
Pięknie o żabkach:) Z przyjemnością przeczytałam.
Pozdrawiam cieplutko, miłego dnia:)
Śliczna opowieść Krysiu. W swoim oczku mam trzy żaby
wodne... teraz czekam kiedy zaczną gody i
rechotania... uwielbiam... obok sąsiad w wiaderku żaby
wynosi z działki bo nie lubi... dobrze że nie
zabija... umówiłam się że jak jakaś do niego przyjdzie
ja ją przygarnę chętnie :-))
A bocian, który przyfrunął z Egiptu teraz padnie z
głodu. Co za gościnność:). M