Wiosna - epizod drugi
Idę z wiosną samotną,
samotną jak Ja mizerny,
ubogi marzyciel z cmentarza
pod kremowymi topolami
Świat, wielka łąka kolorowych
ludzi - motyli nie zmienia mnie już,
Rude wiewiórki skaczą po gałęziach
rzucają we mnie łupinami
Łabędzie niczym biali sędziowie
smutnie kiwają mi głową,
znają już mój wyrok dożywotni
Mimo,że ja nie Orfeo,
kobiety rozszarpałyście me serce
autor
Zbuntowany Wędrowiec
Dodano: 2007-03-24 21:58:50
Ten wiersz przeczytano 412 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.