wizyta starszej pani
nie widzę
odgraniczonych ostrą linią
nadgarstków
nie słyszę
wypłoszonych z ust
czarnych słów
nie czuję
zapachu
znikającej duszy
nie jestem nawet pewien
czy chcę zrozumieć
rzucam jedynie
papierowe zaklęcie
chemicznego szczęścia
jedyne koło ratunkowe
jakie znam
autor
krimzon
Dodano: 2005-06-14 23:56:10
Ten wiersz przeczytano 496 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.