wołanie
tone w zyciu klamstw
oddycham jego ironia
zywie sie gorzkim obliczem
coraz bardziej spadam...
przeznaczenie wbija mnie do dna
jestem zwiazana kajdanami niemocy
topie sie...
z serca pozostaje kamien
powoli
nieuchronie przeistaczam sie w topielca
lecz jeszcze czekam- moze ktos mnie
zawola....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.