Wolność
Miliony srebrzystych gwiazd w oczach
nieba
Wiatr szepcze pieśń usychającego życia
Ciszą przeplatam każdy dzień
Cudem się staje każda minuta
Upojona do nieprzytomności zapachem
Ogrodów różanych zalęgłych w sercu
Słonymi łzami podlewane co dzień
By mogły ranić ostrymi kolcami
Szeptem odsłaniam kolejne skrawki duszy
By w końcu w nicość odprawić jestestwo
W bajce nazwanej potocznie życiem
Umieram z każdą koleją sekundą
Razem z miliardami takich jak ja
Oddaję siebie w zamian za wolność…
Komentarze (1)
Ladny wiersz, zycze zadowolenia i radosci w pisaniu!