Wolność w kopytach
poprzez lasy poprzez pola
krok za krokiem tuzin nóg
stępem idąc odkrywają
tajemniczość wiejskich dróg
biegną kłusem tam na wzgórzu
i wolności czują smak
głową jakby potakując
innym koniom dają znak
uzdą pysk nieskrępowany
aż z radości każdy rży
kłus już w galop się przemienia
od galopu ziemia drży
wiatrem wciąż są prowadzone
słońce czarne grzywy chwyta
gubią rytm czasami w błocie
w którym grzęzną ich kopyta
i cwałują poprzez lasy
bo w niewoli czują złość
tętent kopyt serce płonie
one pędzą wciąż na wskroś
...a widok ten zawsze zachwyca. voytku72, dziękuję serdecznie, poprawiłam:)
Komentarze (25)
Konie na wolności bardzo piękny obrazek, słowem
malowany.
wiersz fajny, poprę woytka... ostatnia zwrotka do
małej poprawy
Piękny ;-) Chciałabym też poczuć wiatr we włosach jak
one w grzywach... ach. Zdałam sobie sprawę że życie
jest jednak ciężkie. Pozdrawiam cieplutko ;-)
Oj,tak:)Piękny widok opisany w wierszu.Pozdrawiam
serdecznie.
ładny :) zastanawiam się na "przedzieraniem" w
pierwszej strofie, może odkrywanie lub coś takiego
prostszego byłoby czytelniejsze. ostatnia strofka
faktycznie gubi rytm a to ze względu że autor zgubił
średniówkę, która do tej pory (z małym zachwianiem)
istniała. dość prosto to można wyprostować. coś w tym
stylu: "i cwałują poprzez lasy / bo w niewoli czują
złość / tętent kopyt serce płonie / one pędzą wciąż na
wskroś" ... i usuń interpunkcje do końca. pozdrawiam
:)
obrazowo malowniczo i z oddaniem...ładny
wiersz...pozdrawiam...
konie dzikie konie....:)
biegnę razem z tymi końmi. tylko troszkę rytm, ale o
tym już była mowa :)
Szkoda, że wiersz gubi rytm, ale skoro konie też go
zgubiły, to niech tak zostanie :)
tak jak Elton John"Live Like Horses"
pozdrawiam :)