Wolny kawałek
Najpierw cichutkie brzmienie skrzypiec
Kiedy pod smyczkiem struna drży
Zmysłowe dźwięki gamą sypie
Z łezką co w oku aż się skrzy
Fortepian w czarno białym fraku
Wirtuozerią chwali się
Młoteczkiem szuka nut do taktu
Pilnując by nie było źle
Po chwili flet z niebiańskim chórem
Zagłusza w rytmie werbli tusz
Solo na trąbce pnie się w górę
Lecz wyżej nie wyciągnie już
Wtem klarnet jął zawodzić rzewnie
Lecz granie przerwał ostry gong
Bo tu solistka w sukni zwiewnej
Zaczyna swój liryczny song
A przytuleni zakochani
Których pobudza bicie serc
Utworem zafascynowani
Nucą wciąż razem każdy wers
Stoją w uścisku podrygując
Tak owinięci w stary koc
Teraz radością emanują
A chcieliby tak dzień i noc
Komentarze (9)
Lubię wiersze z muzyką w ważnej roli. Ładnie wyszło, a
przypomina mi, jak Salieri opisuje muzykę Mozarta w
filmie Formana.
Przepiękna melancholia,
pozdrawiam serdecznie:)
Piękny wiersz! :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Ale pięknie, obrazowo!
super! aż się usłyszało i.. zobaczyło po godz.
otwarcia
Taniec miłosci plus muzyka - piękny duet.
I ich dwoje razem pod starym kocem emanujących
radością - piękny obraz.
Obrazowo. Miłej niedzieli:)
Spodobal mi sie bardzo Twoj 'wolny kawalek'. /+/
Lacze pozdrowienia. :)
taniec... wolno szybko szybko wolno - i obrót i
przytulenie - o tak TANIEC to jest to co i ja lubię -
miłość i taniec potrzebują też zgodności kroków