WRAKI
po oceanie życia
płynie nasza łódź
wzburzonymi falami
rzucana w górę i dół
omijamy skały
wąskie cieśniny
chcemy dotrzeć
do portu przeznaczenia
kończąc życie
nie wiemy ile
potrwa odyseja
dopłyniemy zmęczeni
wypaleni i zużyci
niczym stare statki
może nurek o sercu
czystym i dobrym
odnajdzie te wraki...
Komentarze (8)
Ty, to umiesz fajnie pisać..
Pozdrowienia :-)
My ludzie
kiedyś skończy sie tu nam czas
i dopłyniemy do ostatniego portu
pozdrawiam:)
"chcemy dotrzeć
do portu przeznaczenia
kończąc życie"- nasza droga zazwyczaj jest wąska,
trudna, ale mamy nadzieję, że właściwa. Cieplutko
pozdrawiam
My życiowe wraki, kiedyś dopłyniemy do pewnego portu i
tam zostaniemy już na zawsze! piękny i mądry wiersz
Janku!!
Pozdrawiam milutko :))
fajny wiersz, dla mnie kojarzy się z pochwałą
archeologii :-)
po oceanie życia łódka się kołysze
pośród fal wzburzonych
w górach i dolinach
skały i cieśniny sternik chce ominąć
lecz port przeznaczenia za siódmą szczeliną
czemu wypaleni i zużyci niczym
wyposzczeni życiem - tak słyszymy
wszyscy.
ta nadzieja nich przyświeca,że życie trudne ktoś
doceni Dobra konkluzja :) Pozdrowienia
:) nie znałam Cię od tej strony - jakoś utrwaliły mi
się w pamięci Twoje wiersze rymowane - ale ten jest
ciekawy i mądry :):):)