Wróżba karciana
odwracam kartę, As wychodzi
i sercem kłuje w niebo grotem
jakby ulecieć chciało z sideł
lecz jest przebite ostrzem złotym
a może nie wie, że ma skrzydła
że z sieci łatwiej jest się wyrwać
lecz zasnął w myślach w tamtej chwili
jak obumarły rój motyli
leży kamieniem poranionym
między światami gdzieś w Weronie
i nie zna kwiatów, tak jak wrzosy
a teraz krzyczy, ran mych dosyć
lecz bosonogi anioł w niebie
rozsypie iskry w skrzydłach ptaka
i wzbije w lazur, choć dziś nie wie
że kamień będzie szczęściem płakać
Komentarze (4)
Ładnie rozpracowany wątek romantycznej historii,
ciekawe nawiązanie do wierszy romantyków i tragedii
Shakesperae
ładny wiersz... Masz tyle mocy, by odwrócić
niepomyślną wróżbę - takim jak Ty pomagają anioły...
Tak...coś w tym wierszu jest że czytać można go z
przyjemnością
Jest dobrze zbudowany , ma jakąs myśl, a to jest ważne
zwłaszcza dla tego co czyta.
Wróżbom karcianym nie dawaj wiary....
Nie ważne w niej król, ani dama pik...
Uwierz swym pięknym marzeniom.......
A uśmiech Twój przestanie chodzić na wagary...
W oczach zrodzą się tylko szczęśliwe łzy....
I lżej będzie nawet kamieniom