Wspomnienie
opowiadanie gwarowe
Wspomnienie
Tata syćkie swoje kuzynki nazywoł siostrami
syćko jedno z ftoryk Rojów…Totyz miałak tyk
zokopiańskik ciotek i miała…
Bocem cie ciotko Heleno kieś się spowiadała
na drewnianej pościeli w biołej izbie.Bez
okna zazierały niebieskie jak niebo wysokie
dzwonki,ostrózki i holne tojady…
My malućkie dzieci poskurcane w kącie ze
strachu i nie bardzo świadome co się
dzieje,odmowialimy na głos zdrowaśki i
ojcenase co fto umioł…
Jaśka ciocynego syna nie bocem ,kańsi
pewnie w kącie płakoł ze się ostanie som
jeden na tym świecie…
Bez tele roki przybacuje się mi tyn Twój
pogrzeb .
Telo napisali o tobie ksiązek a jo to wiem
ześ ukochała tom nasom holnom ziem i nute i
fciałaś jom ozesławić po świecie.
Harnasi Symanowskiego przecie grajom po
dziś i nase stare nuty góralskie wyskakujom
z muzyki operowej,hipkajom przy watrze nasi
góralscy chłopcy ino o tobie zabocyli tak
jako i o nos zabocom.
Przecie ostawiyłaś swoje przemyślenia w
ksiązkak w nucie i na obrozkak malowanyk na
śkle.
Jesce choć fto przybocy Paryż i premiere
Harnasi.
Jo zaś przybacujem se wasom
chałupe,drewnianom,pochniącom,cyściućkom
pełnom tajemnic. Ubrania góralskie piyknie
usyte ozdobione w hafty
staroświeckie.Wykrochmolone biołe haftowane
kosule z wielkimi kołnierzami ponizej
maszyna do sycio,marzenie nie jednej
dziywcyny…Polana niebieściućkik dzwonusków
na wiesne wkoło chałupy…
A pote umierała po malućku tak jej
markociyło się za wami.Dopiero wtej kie
Jasiek się oswobodziył od opiekunów i wzion
się w gorść zacyna znowu ozywać nowymi
dźwiyrzami,oknami .Przezierały się w sybak
zielone liście i zółte śliwecki i niebo
pełne gwiozdek. Płakała i śmioła się twoimi
wnucętami a dzisiok już prawnuckami…
Wracajęcy się ze skoły odwiedzałak cie
casem na Pęksowym Brzyzku a pote innemi
drógami słak bez zycie. Dziś się mi
przybocyłaś przed dzień imienin mojej mamy
i twoik i innyk jesce Helen z tyj
rodziny…Hej Boze jak to zycie wartko się
mijo,jak wartko…
Komentarze (25)
Wzruszające wspomnienia...
Miło poczytać.
Pozdrawiam, skoruso.
Ładne, wzruszające wspomnienie. Pozdrawiam :)
Miłej niedzieli
Oj wartko płynie, jak rzeczka,
to nasze pantarhejeczko.
Ino mig - a całe zleciało.
Piękna, ciepła refleksja...zawsze czytam z
przyjemnością:)
Przenosisz w łagodne zakamarki duszy...i ta cudna
gwara, bardzo cenna!!!
Pozdrawiam serdecznie:)
Oj, szybko mija życie, za szybko skoruso kochana. Ale
można czas zatrzymać wspomnieniami, co czynisz w
sposób niesamowity, intrygujący, zadziwiający. Z
przyjemnością czytam Twoje gwarą pisane opowieści.
Dziękuję i pozdrawiam.
wspomnienia przychodzą i odchodzą i przychodzą jak
ludzie
Skoruso Twoje wspomnienia o kuzynce mądrym gwarowym
słowem zapisana - pozdrawiam
biedne te perkozy nękane przez
podglądaczy...pozdrawiam.
Pięknie o przemijaniu. Cieplutko pozdrawiam
Skoruso podziwom se a bacym
na ty wspominki ło nałopiykniejsym kwieciu Podhola ;
Helenie Kozłowskiej, z rodu Rojów, cerze Jana
Gąsienicy-Roja i Agnieski s Obrochtów - wej, cy ty
bocys o tyj Helenie, ftóra beła natchnieniem Karola
Szymanowskiego, kiej kłod nuty pod balet Harnasie",
zas potym u zywota kresie na szkle malowała łobrozki
tatrzańskie? A moze jus szyćko mi sie myli i cosik zek
poplątoł..Haj!
Bardzo ładne opowiadanie,dużo wspomnień tak
ciekawych.Pozdrawiam.Dziękuję
wzruszające wspomnienia...
skoruso, ze sławnej rodziny jesteś, to ta Helena
Rojówna, która była pierwowzorem Panny Młodej w
Harnasiach? pozdrawiam;)
Bardzo ciekawy wiersz pełen dynamicznych wspomnień.
Pozdrawiam serdecznie.:)