wsród słońca lśnień
woda z niebem coś snuje...
zazdroszczę im tej umiejętności
wiatr lekko,wesoło niesie nutę
blaskiem uśmiechu uraczyłaś me oczy
bezchmurne niebo zatrzymałaś
bujnych kwiatów łąki wstęgą barwną
ujęłaś
u stóp słonecznego lata ukryłaś skarb
górujący na badylu
żółto-ognisty słonecznika promień
wsród traw zielonych droczy się za
słońcem
natury językiem kreśli coś...
przywołuje spojrzenie
ku słońcu ,
ku słoncu
wciąż płonie
niczym rozpalone serce wyraźnie
wyczuwające
krzyczące w ogrodzie uczuć,
rozproszyłaś smutki moje
w ognistym promieniu słonecznikow,
aż po cienie głębokie ozłocone blaskiem.
Komentarze (2)
"Rozproszyłaś smutki moje w ognistym promieniu
słoneczników"- czasem wystarczy drobny, maleńki gest,
aby rozproszyć smutek :)...i o to właśnie chodzi!
Wiersz jest baśniową gamą kolorów i pięknym tańcem
słów. Pozdrawiam Cię :))
Bardzo piękny w wypowiedzi Słoneczniki mają w sobie
magię jak uczucie biegnące ku słońcu Bardzo dobry
Podoba mi się + Pozdrawiam:)