Wstrząśnięta nie mieszana
Ona jest miła dla wszystkich
ma poukładane życie
jak czyste ręczniki w szafie
pomyte szklanki
i zawsze trzyma ręce na kolanach
ja chodzę z głową w chmurach
nigdy nie wiem co zrobię jutro
piję wódkę w pubie
i uśmiecham się do barmana
lub zagubionego kompana na delegacji
zupełnie nie wiem jak
te dwie osoby
mogą mieszkać w jednym ciele
Komentarze (10)
lekko sie czyta.pozdrawiam
świetny wiesrz. pozdrawiam :)
zgadzam się ładny wiersz, ciekawy tytuł :))
Miło było przeczytać. Pozdrawiam serdecznie:)
No, no - całkiem ciekawie. A jednak żyją obie te osoby
w jednym ciele...czyli zdrowy duch w zdrowym ciele...
idzie zawsze pogodzić z sobą...powodzenia
niezły koktajl...
ta ciągła walka z samym sobą...dobrze
ujęte..pozdrawiam
a prawda po środku
Świtny pomysł, klarowna ścieżka, czyta się z
przyjemnością, tytuł zachęca, koniec zaskakuje, jednym
słowem BRAWO :-)
Takie rozdwojenie bywa bardzo praktyczne:) ciekawy
pomysł, dobrze poprowadzony