Wszechpomna gra
Mogłabym już kipnąć w kaprawej kipieli
acz wspiąwszy się pierwej na szczyt Góry
Bieli,
bo ten, co ma tlen, i dycha, nie zipie,
ostatni się stoczy po czerwonym klifie,
kto na skraj śmiertnej przepaści
zsuwa się zboczem zapaści?
komu w czasie, temu droga
skróci się, gdy zima sroga;
tak, tak, chcę
podkradać tlen
tlen ten, tę
wszechpomną grę,
Chciałabym już spojrzeć w ślepia ślimaka,
stamtąd źródło bierze wszak zielona draka,
a ten, komu len przedzierga się w
papier,
wszystkie zna pętle splątane na mapie,
którym traktem tętent kruczy
końską grzywą drogę tuczy?
kto w przepaści ledwo tyka,
temu dam pierwszego łyka;
tak, tak, chcę
przedziergać len
len ten, tę
wszechpomną grę,
Wielkie mam marzenie, by zniszczyć
zegary,
chyba że pod spodem płyną na krach
czary,
temu, który zasnął, kukają w kubryku,
by zbudził się w końcu w niebieskim
kurniku,
który z diablich atrybutów
włożyć dzieciom w noc do butów?
czego wyciągnięcie sprawi,
że rodzinę kir wybawi?
tak, tak, chcę
kukać na krę,
krę tę, tę
wszechpomną grę,
Nie umiem jednakże zatargać tych marzeń
i zapleść w warkocze pstrokatych wyrażeń,
bo temu, co wie, nie przyjdzie nic łatwo,
więc ciesz się szubrawa, nieświadoma
dziatwo!
bo komu
no komu
bo idę do domu,
do domu na górze walorów:
na górze, wśród której pobladłych
kolorów
biel tylko przyświeca
nikomu.
Komentarze (3)
Biel przyświeca barwą niewiności, a taka gra - otacza
gorzkie łzy, jak to można przegrać faune i flore w
kubrakach raka. Powtórze cudownie opisujesz, masz
wiedze. Podziwiam i raz jeszcze pozdrawiam.
Biel przyświeca barwą niewiności, a taka gra - otacza
gorzkie łzy, jak to można przegrać faune i flore w
kubrakach raka. Powtórze cudownie opisujesz, masz
wiedze. Podziwiam i raz jeszcze pozdrawiam.
"na górze, wśród której pobladłych kolorów biel tylko
przyświeca nikomu." niezwykłe słowa :) Choć klimat
faktycznie troszkę smutny.. Pozdrawiam +++