Wszystkim naszym ochmistrzyniom
„Skrobią, myją, w piecach palą,
wiercą, tłuką, szyją, wrzeszczą,
Ledwie domu nie rozwalą, aż w piekarni
belki trzeszczą!
Wszystko kłębi się jak w garnku, ledwie na
głowach nie chodzą.
(Co to jest…? czy wir
jarmarku…?) Gdzie tam, to święta
nadchodzą.”
***
Nasze panie jak w ukropie, transie,
pląsie-jak na scenie,
Na wolnym, lub na urlopie, robią świąteczne
jedzenie.
Jedna łaje: mało jajek- jejmość nasza co
przy cieście,
Drugiej w głowie Mikołajek…jak więc
dogodzić niewieście?
Grzmią, trącają się łokciami, że pies w
domu nie usiedzi.
Mak się moczy z bakaliami- nieopodal słony
śledzik.
Karpie w wannie, groch w kapuście, a
dziadek zgniata orzechy,
Córce pot spływa po biuście…, synek z
tego robi śmiechy!
W tym łoskocie-jak w młocarni-mąki, cukry i
korzenie…,
Drzwi trzaskają od spiżarni-całkiem niezłe
przedstawienie!
W którą okiem rzucisz stronę, każda baba
gębą rusza,
Czy wszystko będzie zjedzone?- co z
sadełkiem na podbrzuszach…
Ale co tam, idą święta, dobrze wzrok
chociaż popieścić…,
Niech każdy o tym pamięta- aby nie dostał
boleści!
Od tych ciast…co tak w mozole
wytwarzały nasze panie,
Kiedy przy świątecznym stole zaczniemy
pałaszowanie!
Więc gdy nam się pora zdarza, siądźmy
społem przy tym stole,
By uśmiech zajaśniał na twarzach, pań,
które w takim mozole;
Poczyniły starań wiele, dochowując wciąż
tradycji-
Pijmy toast przyjaciele, za ich czyn, pełen
ambicji:
Oby nam łaskawe panie,
Żyły długo, wciąż szczęśliwe.
Uszanujmy też ich zdanie,
Choć czasem bywa kąśliwe.
Przy choince, pod jemiołą,
Złóżmy im szczere życzenia,
By te święta na wesoło,
Spełniły nasze pragnienia.
Jolanta. Nie myśl… Nie myśl Jolu o przedszkolu, Jeśliś w łożu przy Karolu… Łukasz. Mów… Mów- to Łukasz nie wygłasza, Daje klejnot…by Natasza… Olimpia. O... O jej wzgórze toczą boje, I frajerzy, i kowboje!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.