Wybacz...
Dla osób które zraniłem...
Usłyszałem dziś w swym sercu
głośny krzyk…
Krzyk cierpienia… bólu…
Słuchałem go uważnie,
i ujrzałem przeszłość…
Zobaczyłem Ciebie- przyjaciółkę
i pojąłem jaką krzywdę
wyrządziłem Ci…
Polała się łza po mym policzku…
Jedna, ale szczera…
tak gorąca i lśniąca
niczym perła…
Zrozumiałem- źle zrobiłem…
Lecz w mym sercu ciągły strach…
Strach przed tym jednym słowem:
Przepraszam…
Szepta teraz moje serce ciągłe:
Przepraszam…
Lecz za ciche, abyś dosłyszała…
Za ciche, abyś zrozumiała
jak bardzo cierpię za swe błędy…
W końcu za ciche
abyś wiedziała jak bardzo
pragnę wybaczenia…
Serce wie czego chce,
lecz umysł ciągle błądzi…
Nie widzi w mych grzechach
ani dobra, ani zła…
Głośny płacz miesza się
z opętańczym śmiechem…
W końcu
jam Szatańskie dziecię
a Ty
Boży Anioł…
Ma dusza zraniona
ulatuje w ciemną otchłań…
Lecz ciągle pragnie…
Pragnie jednej rzeczy…
Wybaczenia…
...a szczególnie dla: Agi- za to, że nie wykazałem się dojrzałością… i Moniki- za słowa, które padły z mych ust…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.