WyChodZąc
Słowa potokiem płynące siną strugą
rozsnuł na niebie liśćmi przykrywając
szarą chmurą zbił kłębiaste futro
opadła biała mgła otulając mknące
szpilki
zimną nawierzchnię stukot rozgrzał echem
tunel za kamieniem skręcił suchą jezdnią
mijany rozmijaniem rozchwytywany tłum
wciągnął w cichy wir szeptami
zachęcając....
autor
Cassandra
Dodano: 2006-10-04 17:55:11
Ten wiersz przeczytano 493 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.