"Wyciągam rączki"
Z odkurzonego zeszytu
Wyciągam rączki, pochwyćcie je
gdyż jakaś siła wciąga mnie.
w głęboką czeluść z światełkiem na dnie
ja wciąż tkwię w głębokim śnie.
Nie mogę się zbudzić i uciec stąd
czuję się jakbym płynął pod prąd.
chociaż oczy zamknięte są
widzę postacie, co przy mnie tkwią.
Słyszę też krótkie piszczące dźwięki
świecący kwadrat w nim krzywe kreski.
białe fartuchy, jakieś przewody
ktoś stoi za szybą, o to moja mama.
Mamusiu moja zabierz mnie stąd
rozbij tą szybę, weź mnie na ręce
wybudź mnie proszę z koszmaru tego
nie chcę już dłużej śnić snu tego złego.
Już coraz szybciej spadam w tę otchłań
nie mam już siły by z wami zostać.
słyszę w oddali przeciągły dźwięk
a kreska w kwadracie już prosta jest.
Mamo i tato wytrzyjcie łzy
ja już odszedłem i smutno mi.
Dla was niech życie do przodu mknie
myślcie, że tkwię w głębokim śnie.
Pamięci Błażejaka syna mojego przyjaciela Pawła
Komentarze (34)
bardzo, bardzo mi smutno
:(
pozdrawiam serdecznie Kaczorku:)
Smutne to.:-(
Pięknie i smutno.
Pozdrawiam Kaczorku.
piękny, przepiękny wiersz
serdeczności
Współczuję rodzicom z powodu straty synka. Pracując na
Chirurgii Dziecięcej opłakiwałam śmierć każdego
dziecka.
Pozdrawiam.
Smutne.
Pozdrawiam.
Smutne ,pomilczę (: Pozdrawiam.
Smutne to Kaczorku!
Miłego wieczoru:)
Przejmujący wiersz
Dobry,,,pozdrawiam
Smutne...
Pozdrawiam.
Tylko pomilczę - bez komentarza.
za jaro 37...życie jest okrutne:( i tak warto żyć:)
miłej niedzieli
Wzruszył mnie Twój wiersz . Aż mi się łza pokazała
czytając. Takie niestety bywa czasem te życie okrutne
. Zabiera nam tych których kochamy . Pozostaje
nadzieja że tam gdzie idą nic im nie może się stać a
miłość weźmie ich pod swoje skrzydła. Pozdrawiam