Wypalenie
Napisałam ten wiersz... wydawałoby się niedawno,ale chyba teraz wiele się zmieniło,prawda?
To był normalny dzień
nic nie zapowiadało
tego, co miało się stać
przyszłam do domu szczęśliwa
i włączyłam pudło
jedno małe spojrzenie wystarczyło
serce podeszło mi do gardła
przecierałam oczy
nie chciałam uwierzyć
to co zobaczyłam obudziło strach
taki podświadomy
przed tym co już było
zobaczyłam ten ogień już dawno
wiedziałam,że powoli Cię wypala
ale nie potrafiłam zobaczyć małych
iskier
wokół twego ciała
wokół twojej duszy
przebacz mi Kochany
nie chcę by ogień strącił Cię
do tej okropnej, zimnej nicości
obojętności, którą kiedyś odczuwałeś
jak mogę Ci pomóc Kochany
oprzyj swoją rękę na mym ramieniu
ochłoń w moich objęciach
ugaś niszczący płomień
w źródle mojej prawdziwej miłości
niech ostatnia iskra zgaśnie...
nie pozwól jej spalić
twojej duszy
tego co masz
nie pozwól tej małej iskierce
na nowo przerodzić się w ogień
nie pozwól jej sprawić byś
napisał "Wypalony"
Komentarze (1)
Dobry wiersz.nie wiem dlaczego nie ma głosów.:)
pozdrawiam i zachęcam do dalszego pisania