Wyrzeźbiony w wiosennym powietrzu
Wyrzeźbiony w wiosennym powietrzu
Kształt słońca nieśmiało się mieni
Jeszcze wiatr nie wypędził szarości
Mało jeszcze wokół zieleni
A mi w sercu już rośnie nadzieja
Pączki puszcza liryczne pragnienie
Że od teraz będziesz choć trochę moja
Może los się krztynę dla nas odmieni
Tak mnie wiedzie wiosenną ścieżynką
Bezsensownie naiwna tęsknota
za tym co nie przychodzi szybko
kiedy życie swoje węzły zamota
Zapatrzony wciąż w płynące chmur rzeźby
Oślepiany pierwszym wiosny promieniem
Czekam kiedy do mnie podejdziesz
Boję się by nie spłoszyć nadziei
Tylko nie wiem, gdzie pójdę, co zrobię
Kiedy ścieżkę nie do mnie wybierzesz
Czy odnajdę jeszcze łut wiary w sobie
Że mnie wiatr w nową wiosnę poniesie
4k8
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.