wyrzut zarzucony jesieni
Zatopiony w szarości dnia codziennego
Oczekując od życia czegoś innego
Wpatruje się w wasze oczy smutne
Czytając z warg słowa brudne
Stając bezruchu samotnie
Patrząc jak świat w deszczu moknie
Zamykam uszy na bluzgi wasze
I ostre oczy straszne
Czując podmuch wiatru zimny
Wpadam w stan rzekomo dziwny
W mroku zamknięty kamień
Duszy mojej niepożądanych wspomnień
Zaklęty w szklistej monotonii
W jesiennie śpiącej melancholii
autor
Piotr Reguła PAN NIKT
Dodano: 2006-10-30 00:05:47
Ten wiersz przeczytano 439 razy
Oddanych głosów: 9
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.