WYSPA (BEZ)LUDNA
w tłumie ludzkich głów
w bezruchu wszelkich uczuć
na stosie marihuany
płoną niewidoczne emocje
w tłumie ludzkich dłoni
w pożądaniu cielesnym
roztańczone kokainą nogi
prowadzą ciało bezwiednie
w tłumie ust zamkniętych
w bełkocie gestykulacji
istniejesz jedynie skórą
prymitywne zwierze ziemi
nic nie jest ważne
żadne słowa żadne mysli
w publicznym rozgardiaszu
w samotności cisza
...czasem można i tak,ale nie zawsze...oczekuję od życia czegoś wiecej-miłości!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.