Wytrwam
I znów pożegnanie
trzeba wstać i wyjść
rozciąć nas
najpierw nożem drzwi
potem bólem przestrzeni
I znów trzeba iść
przejść ułomne dni
przetrwać kalekie noce
rdzę niepamięci
zdzierając ze wspomnień
I wytrwać
dłoni niedotykanie
oczu niewidzenie
ogrzewając usta
płomykiem twojego imienia
autor
zaklinacz
Dodano: 2010-05-06 11:48:08
Ten wiersz przeczytano 662 razy
Oddanych głosów: 14
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (7)
wytrwałość to wielka sztuka...nie widząc ogladac a nie
czując dotykać ....
nie tęskni ten kto nie kocha.....tęsknij.pozdrawiam...
Tęsknimy za kimś tylko wtedy gdy naprawdę go
kochamy.Pięknie wyraziłeś to jak kochasz tęskniąc..
Życie, to również pożegnania,tym bardziej miłe są
powroty.Nie żegnam się:)
Wiersz wzruszający jest w nim cierpienie i gorzkie
przeświadczenie,że nie ma obok ale przetrwa Ogólnie
wiersz optymistyczny przejęty wiarą Piękny o
miłości:)
Można zaklinać się do woli, a serce po rozstaniu i tak
boli.
Wiersz pełen melancholii z super oddanym klimatem
Twój własny nick najlepiej opisuje klimat tego
wiersza. Zaklinasz - piszesz ulotnie, melancholijnie.
Świetnie się to czyta.