Wzmianki kęs
Na niego wygląda, choć kąsającym okropieństwem jest i będzie do końca.
Doprawiony mocą płomienia
bardzo dziki świt
on przegna wredne złudzenia
te co jak miecze czekały
jak one na ranach pasły się
tak jak dziwaczny mit
spleciony z okrzykiem skały
z tym co udawał że ciosem jest
wlanym w okrutną grę
jako marudzącej wzmianki kęs
Komentarze (2)
świetny wiersz ;))
Rzeczywiście mroczny jak poranna kawa bez mleka i
cukru. Od razu przebudziłem się po przeczytaniu
twojego wiersza, który dla mnie został dobrze
napisany. Pozdrowionka i tak dalej.