za dużo
długie stalowe
pręty
poprzecinane
co centymetr
jak nitki
mojego
gardła
by nigdy
tak
nie znaczyło
tak
tylko nie
biegnąc
za światłem
mijam się
z błyskiem
przepuszczam
między palcami
lewej dłoni
wylewam
biegnąc
pod górkę
za dużo mi
nalał
za dużo
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.