"Za rok może dwa"
Nie zobaczymy się w tym roku;
cóż, siła wyższa - nie ma rady.
Pocieszać będę się zdjęciami,
ciepło wspominać, z łezką w oku.
Nie bocz się, proszę, i nie ciskaj.
Trzeba przetrzymać, święcie wierzyć,
że roczek w turbo tempie zleci
i zobaczymy się, już... z bliska.
Noszę cię w sercu oraz w duszy,
bom zodiakalną rybą przecież
i choć mi tęskno dziś bez ciebie,
wiem, że dzień szczęścia nadejść musi.
Wtedy ponownie My na fali...
mój ty Bałtyku,
mój ukochany
12 lipca 2020
Komentarze (17)
Kolejnym Gościom dziękuję za wizytę i pozostawione
słowo :)
Słoneczne nadmorskości że Świnoujścia, Wszystkim :)
_____________
krzemanko,
dziękuję za sugestię - zmienię, ale po swojemu; tak
będzie najlepiej, moim zdaniem :)
Uwielbiam Bałtyk i choć nieraz jest mi trudno cztery
razy do roku tam się melduję
Udane ere. Mieszkam w Sopocie, a morze widuję 2-3 razy
w roku. No chyba, że przyjadą turyści, którym trzeba
je pokazać.
Zgadzam się z Mily. Fajne w treści jak i formie (
użyciem rymów okalających).
W trzeciej strofie wypadłam z rytmu. Co myślisz o
zmianie
"i chociaż tęskno mi bez ciebie,
wiem" na (po przecinku)
"wiem, że choć tęskno mi bez ciebie,"?
Miłego dnia:)
Świetne erekcjato!
Pozdrawiam :)
Oj, mamy piorytety, niestety.
Co się odwlecze, gdy musi,
to nie uciecze.
Ja do oceanu mam około 1500km,
a do naszego Bałtyku... jeszcze dalej.
Pozdrawiam z podobaniem dla wersów. :)
Bałtyk również i mnie czaruje, a wschody i zachody
słońca są magiczne.. Miłego wieczoru :)
No właśnie, co roku czekam z utęsknieniem na urlop i
wyjazd nad morze...mam nadzieję, że i w tym uda mi się
spędzić tam wakacje, a mam ponad 500 km... pozdrawiam
:)
Co się odwlecze to nie uciecze:)
Pozdrawiam
Marek
anno,
dziękuję za obecność pod tekstem :)
--------------
Kazimierzu,
Oo! jaka miła niespodzianka - bardzo Ci dziękuję za
życzenia :)
---------------
bort'cie
poznałam Bałtyk duński
poznałami niemiecki
lecz tylko ten co polski
ma stałe miejsce w piersi...
Ahoj, niech Cię dobre wiatry prowadzą... :))
Baaaaardzo ładnie :)))
Też darzę go wielką sympatią, mimo że kapryśny... Tyle
przeżyć, pięknych wspomnień... może raz jeszcze kiedyś
wskoczę na drakkar i na Gotlandię i z powrotem na Hel
:)))... Ech...
Pozdrowionka ciepłe i uśmiechliwości :))) Rzecz jasna,
znad jeziora łez i wiecznej jesieni ;-)
*Fajnie, życzę wiele wrażeń, pięknych fal i słoneczka.
morze poczeka.
Dziękuję Wam za wizytę i poyostawione słowo :)
Słoneczności z "moich" włości :))
------------
Kazimierzu,
ja ostatni raz byłam w Swinoujściu w 2019 roku. Potem,
jako ta niesolidarna/niesubordynowana/niebezpieczna
dla społeczeństwa, bo nieszczepiona nie miałam prawa
nigdzie wyjeżdżać... Nic to! W tym roku spotkam się
dwa razy z moim Bałtykiem, więc nadrobię zaległości :)
I masz rację - Bałtyk nie ucieknie, a priorytetem np.
zdrowie lub inne pilniejsze sprawy.