ZA WCZEŚNIE
Nasi rodzice za wcześnie odchodzą
Choć tyle mieli jeszcze do zrobienia
Nagle ich sprawy nas teraz obchodzą
Na nowo wszystko musimy przemieniać
Nie ma naszych ojców a my dojrzewamy
W swoje ręce życie trzeba przecież brać
Inaczej patrzymy na nasze problemy
To co najlepszego dzieciom chcemy dać
A ich przecież nie ma, nie widać w
oddali
Konie łby zwiesiły w stajni nad żłobami
Pies w budzie po nocach ciągle nam się
żali
A my zostaliśmy ze swymi troskami
Odlecieli do nieba jak piękne motyle
Za nimi tęsknimy szereg długich lat
Może chociaż we śnie powrócą na chwilę
By pomóc nam zmieniać nasz codzienny świat
Komentarze (11)
Mozemy jedynie dalej walczyc na ziemskim padole
tak to jest, rodziców już nie ma a dzieci rozbiegły
się po świecie
Dobry czas do odejścia nigdy nie istnieje...
Zawsze odchodza za wczesnie i bez wzgledu na nasz wiek
czujemy sie sierotami.Pozdrawiam serdecznie+++
Bardzo ładny, refleksyjny, bliski każdemu
wiersz.Pozdrowienia:)
Wzbudza do refleksji, też tęsknię za swoimi rodzicami.
Cieplutko pozdrawiam.
takie to zycie Nasze jest
ktoś umiera a ktoś się rodzi
pozdrawiam serdecznie:)
My za rodzicami tęsknimy, kiedyś napewno do nich
dołączymy!!
Piękny wierszuś! ++++
Pozdrawiam serdecznie, miłej niedzieli życzę :))
Ładnie napisałeś.A smutek mnie ogarnia bo tydzień temu
pochowałam mamę.Teraz tak pusto w domu! Pozdrawiam!
No cóż. Po raz kolejny możnaby tu zacytować ks
Twardowskiego. "śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko
odchodzą". Pozdrawiam
No cóż. Po raz kolejny możnaby tu zacytować ks
Twardowskiego. "śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko
odchodzą". Pozdrawiam