ZABIĆ POETĘ
namalowałam słowem
krajobraz naszego jutra,
czarnym piórem wyrysowałam
kształty tanga miłości,
a oczami duszy mojej nakreśliłam
tęczowy świt uśpionych zmysłów...
a ty mi mówisz, że to wszystko bzdury,
sny niespełnionej księżniczki,
że trzeba wypiąć pierś i nakarmić
dziecko,
a potem spełnić małżeński obowiązek,
po ciemku, pod kołdrą
w pozycji misjonarskiej...
więc teraz proszę...
zabij we mnie miłość do poezji,
bo inaczej zawsze będziesz
na drugim miejscu…
... gdy brak mi wiary...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.