Zabierz swój egoizm i daj mi żyć
Dlaczego myślisz
Ze masz nade mną władzę
Nie jesteś dla mnie zagadką
Oparciem, ani kochankiem
Bez Ciebie lepiej
Sobie ostatnio radzę
Przejmuje Cię zazdrość
Gdy idę z nim za rekę
Gdy mnie pod dom odporowadza
A przecież to Ty to skonczyłeś
Więc mnie na samotność
Nie próbuj wystawiać
Przecież już mnie nie kochasz
A ja nie mogę żyć sama
Muszę mieć kogoś u boku
Chociażby przyjaciela
Nie wzbraniaj mi mieć innego
Bo Ty nie chcesz nim być
A ja nie moge Cię kochać
Bo słabe me serce
Zakrwawi się na śmierć
A rany nie leczone
Nigdy się nie goją
Więc już nie głosuj
I pozwól mi odejść
Tak jak Ty to zrobiłeś
O zdanie mnie nie pytając
Nie oczekuj wierności
Gdyż sam jej nie dochowałeś!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.