Zabijam Śmiechem
Zabijam śmiechem.
Łatwa, szybka i przyjemna śmierć.
Może się skusisz?
By zapomnieć, że matka z nudnym wyrazem
twarzy,
Wciąż krzyczy, wciąż bluźni.
Może się skusisz?
By wreszcie bez żadnych granic śmiać się do
woli.
Nie boli, nie boli…Naprawdę.
Tylko brzuch już pęka ze śmiechu,
Tylko łzy, delikatne, nie cierpiące.
Skuś się, zapomnij o cieniu świata,
Zapomnij o tęsknocie, o smutku.
Zabijam śmiechem.
Z radością, beztroską w oczach,
Z żywym sercem, nie myśląc o wczoraj.
Śmiech szczery, serdeczny,
niepohamowany.
Skuś się. Nic nie kosztuje.
Tylko kilka głębokich oddechów,
Usta rozciągnięte w szerokim uśmiechu.
Śmiej się, umieraj. Tu i teraz.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.