Zabłąkany Jeździec
Zagubiony w przestrzeni i czasie
jeździec znikąd
ten który kiedyś pytał o
drogę
teraz zabłąkany
przemierza bezkresy bez celu
Dokąd zmierza....?
tego nikt nie wie – tylko
on
spójrz
podąża z pochyloną głową
na twarzy nie ma uśmiechu
radość wypłynęła jak łzy
idzie jak starzec zmęczony
Dokąd zmierza...?
dla wielu to niewiadoma
tylko wybrani się dowiedzą
dla innych pozostanie
tylko jako zabłąkany
jeździec
poszukujący drogi
przeznaczenia
przystanął w smutku i żalu
na twarzy zatroskanie
wyraża wszystko
ociężale rusza dalej
Dokąd zmierza..?
a może ty odpowiesz
wiesz boś wybrana
znasz jego cel
patrzyłaś w jego oczy
słysząc jego głos
on przystanął dla ciebie
jako Jeździec Światła
To on kiedyś chował do torby
co teraz rysuje się na jego
twarzy
zatrzymaj go
bo choć wiesz dokąd zmierza
rozpłynie się we mgle
i pozostanie tylko
pusta przestrzeń ....
wyjdź na drogę pojawi się znikąd….
Komentarze (35)
Ten jezdziec przystanie dnia pewnego, bo na jego
drodze zobaczy dziewczyne, wylaniajaca sie ze snu.
Dziewczyna usmiechnie sie do jezdzca, a on: poczuje
musniecie na twarzy. I poczuje, ze dusza otworzyla
oczy i widziec moze rzeczy piekne, ktore tak blisko,
calkiem blisko niego. Zrzuci jezdziec uzde z konia.
Podazy za dziewczyna...Odtad nie zobaczysz go na
drodze. A zatroskanie i smutek zniknie z jego oblicza.
A Ty, czytelniku zobaczysz czasem ich dwoje,
trzymajacych sie za rece, tak szczesliwych...
Wiersz, jak zwykle u tego Autora, bez wiekszego sensu,
ale za to pretensjonalny. Zwracam uwage, ze na konach
(chyba) zwykla sie jezdzi a nie chodzi. Ale to
szczegol.
Przemawia do mnie ten wiersz ..... prawie widzę tego
wędrowca jak się tuła w czasoprzestrzeni nie wiedząc
skąd i dokąd ....
Zablakany Jezdziec i Ona. Wierze ze bedzie na niego
czekala...wypatrywala na drodze zycia. Tylko zeby Go
nie przegapila.... Czy Go rozpozna?
Zablakany jezdziec poszukujacy drogi zycia.Tajemniczy
i chyba nieszczesliwy.
Wiersz nastrojowy, przepełniony samotnością, świetnie
oddaje klimat, skłania do refleksji nad własnym
zyciem. Dobry wiersz.
/Zagubiony w przestrzeni i czasie
jeździec znikąd/...przecież nie zawsze tak...było.
Dlaczego więc? Jesteś (peel) jak książę niewidzialnym
jeźdźcem...ale czy bez głowy:)?
dzięuję za ciepłe słowa :) pozdrawiam ciepło!
od lat wędruję u swego boku...przygladam sie sobie
czasem ze zdziwieniem czasem z uśmiechem...wiem czego
na pewno nie chce i myślę że już się nie zgubię...póki
w naszych sercach jest mlosc i dobro nie grozi nam
pustka chcialabym aby każdy znalazl swoja drogę bo
choć wszystkie prowadzą do śmierci to przyjemniej iść
ze szczęściem w oczach....interesujący wiersz
Zatrzymam go, nie chcę pustki wokół siebie. Przecież
to Jeździec Światła.
Dobry wiersz każdy w życiu szuka swej drogi to
pewne.
Taka oryginalna treść wiersza, bardzo mi się spodobał.
Nie wiem dlaczego ale sama poczułam się takim jeźdźcem
zagubionym w dzisiejszym świecie... a może takowego
spotkam. Bardzo mi się spodobał wiersz.
Zaciekawił mnie tytuł a treść jeszcze
bardziej.samotny,zagubiony jeździec owiany tajemnicą
której chyba nikt do końca nigdy nie odkryje.Wiersz
ogółem smutny,przepełniony jakąś dziwną samotnością i
cierpieniem...
na twarzy mozna miec wiele wypisane,jednak tylko jedna
rzecz rysuje się tak trwale-milośc...piękne słowa, mam
nadzieję,że ona wyjdzie na tą drogę...dobra
forma,czyste przemyślenia
...nasze drogi są często nie znane...los jak jeździec
...kieruje naszym..życiem..