zachwyt
narodzona w zachwycie
sięgam policzka gdy drży
spłoszone motyle
w twoich oczach
trzepocą skrzydłami aż cisza
staje się widoczna
noc odarta z tajemnic
przynosi codzienność
narodzona w zachwycie
sięgam policzka gdy drży
spłoszone motyle
w twoich oczach
trzepocą skrzydłami aż cisza
staje się widoczna
noc odarta z tajemnic
przynosi codzienność
Komentarze (43)
Piękna poetyka, pozdrawiam ciepło.
Wiersz zachwyca
Piękny wiersz, Joasiu.
Pozdrawiam Cię serdecznie.
Ładne wersy, umiejętnie poprowadzone po nocy...zawsze
nastaje dzień i szara rzeczywistość- codzienność.
Niech motyle trzepocą- nie tylko w oczach :-).
Pozdrawiam cieplutko, wiosennie :-)
Piękni i tak poetycko. Milutko pozdrawiam.
Piękny wiersz Sisy :)
Pozdrawiam cieplutko :)
Witam,
ślicznie dziękuję za odpowiedź.
Pojęcie 'zawsze' bywa złudne - zbyt często po
takich zapewnieniach w dalszym ciągu brakuje mi
głosu...
Wybacz - mnie samą to już nudzi.
Pozdrawiam serdecznie i życzę radości wiosennej/+/.
poezja natchnieniem ,jawa ... Serdecznie pozdrawiam :)
Po takich nocach codzienność da się przeżyć z rozpędu.
Poezja jest z Ciebie dumna...;)
Bardzo ładnie.
:)
Pięknie, ciepło, poetycko. Serdecznie pozdrawiam :)
Zachwycilem sie Twoim "Zachwytem". :)
Nastroj unosi...
Pozdrawiam Joasiu serdecznie :)
Joasiu, miłość i zachwyt to dwa motyle, które lubią
być ze sobą razem:)
Pozdrawiam serdecznie Ola:)
na TAK Dorotko