Zaczeło się tak niewinnie...
Zaczeło się tak niewinnie...
skończy się dopiero jak znikniesz...
*****
Ręce chwyciły Cię za tył głowy,
palce we włosy wplotły sie.
Usta zbliżyły do twojej skroni,
i szepneły: "rób co chcesz"
Chwyciłaś twarz,spojżałaś w oczy,
Zbliżyłaś usta do moich ust.
Przed pocalunkiem powiedziałaś :"mój
drogi",
a potem słów nie było już.
Splotły się nasze dłonie,
nasze myśli i ciała.
Czułem że cały płone,
ale czy Ty też tego chciałaś...
Przybliżyłaś...
Spojrzałaś...
Siebie mi podarowałaś...
*****
Zaczeło się tak niewinnie...
skończy się dopiero jak znikniesz...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.