żadnej przeciwwagi nie ma
biorę świat na rękę
i spuszczam go na głowę
gdzieś w dali
brzmi piosenka
gdzie indziej
burza grzmi
słyszę czyjeś płacze
widzę czyjeś sny
dostrzegam pozory
i wgłębiam się w nie
żeby poczuć
skąd bierze się oddech
zwykłego człowieka
we wszystkim
jest pełno emocji
powietrze buzuje
od natchnienia
przeciętnych myśli
na środku tej sfery
stoję z rękami opuszczonymi
żadnej przeciwwagi nie ma
jestem ja
stoję spokojnie
i staram się dostrzegać rzeczy
które wcześniej nie miały
żadnego znaczenia
Komentarze (1)
Refleksyjnie ujęte.
Pozdrawiam:)