Zaduma
Tak było wczoraj. Wciąż pamiętam
kochane dłonie, cichość serca
i ciepło głosu. Teraz cmentarz,
a ciężka płyta, która zwieńcza
nagrobek - zimna. Tylko płomień
znicza faluje. Płyną myśli
o czasie, który kresu dobiegł
a obok ludzie, którzy ścichli
stojąc przy grobach. Setki zdarzeń,
jak w niemym kinie, kadr po kadrze,
przewija pamięć. Oczy łzawe,
wpatrzone w łunę. Wieczór nadszedł.
autor
MariuszG
Dodano: 2019-11-02 08:21:28
Ten wiersz przeczytano 1883 razy
Oddanych głosów: 50
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (48)
Klimatycznie. miłego dnia:)
Z miłością pisany wiersz
Pozdrawiam
To pewnie o mamie?
Bardzo mi się podoba!
Pozdrawiam Mariuszu :)