Zadumanie
Czasem myśle sobie ...ze nic nie trwa
wiecznie
Czuje cholerna pustke i bol ze moge utracic
kogos na kim mi zalezy najbardziej na tym
chorym zepsutym swiecie...
Ze zabraknie dla mnie milosci...ktorej
potrzebuje aby zyc...w innym przypadku
nawet nie mam po co istniec...lepiej zebym
odszedl gdzies w ciche samotne miejsce i
rozplynal sie niczym poranna mgła...tak
zeby nikt nie widzial ...tak zby nikt nie
plakal ...
czasem chcialbym ...wtulic sie w twoje
ramoina gdy jest mi ciezko na sercu i
zapomniec o kazdym smutku...
a najbardziej chcialbym ...powiedziec TAK
przed slubnym oltarzem i trwac z toba do
konca naszych dni....to moje najwieksze
pragnienie ....BOZE PROSZE CIE DAJ NAM SILE
I WIARE W TO ZE TO MARZENIE SIE KIEDYS
ZISCI....NIE ZABIERAJ NADZIEJI..TYLKO TRWAJ
Z NAMI I TRWAJ W NAS....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.